Osoby, które stawiają na bieganie, bardzo często borykają się z różnymi dolegliwościami. Wśród nich znajduje się między innymi ból piszczeli. Dolegliwość ta na pozór nie jest niczym poważnym. Kiedy jednak przyjrzymy się jej bliżej, okazuje się, że może sugerować naprawdę poważne problemy.
Ból piszczeli, który lokalizuje się w przedniej części podudzia, potrafi niezwykle silnie demotywować i skutecznie zniechęcać do dalszych treningów. Jest o tyle gorzej, że na ogół pojawia się on u osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z bieganiem. Kiedy ból piszczeli się pojawi, warto dokładnie mu się przyjrzeć. Jeżeli uda się nam zlokalizować dokładne miejsce, prostsze będzie zdiagnozowanie przyczyny. A stąd już dobra droga do tego, aby ból piszczeli w ogóle wyeliminować.
Ból umiejscowiony w przednio – bocznej części piszczelni
W tym wypadku mamy najczęściej do czynienia z przewlekłym zespołem przedziału powięziowego. Ból towarzyszy nam w zasadzie tylko w trakcie wysiłku. Kiedy przestajemy się ruszać, najpierw maleje, aż wreszcie całkowicie zanika.
Ból zlokalizowany w dolnej części podudzia
W tym wypadku jego przyczyną może być zmęczeniowe złamanie kości piszczelowej. W tym wypadku ból będzie miał charakter wyjątkowo silny. Ogranicza się także do jednego miejsca. Często dotykając je, wyczuwamy charakterystyczne zgrubienie. W tym wypadku ból nasila się wieczorem. W nocy kości „odpoczywają” stąd dolegliwości bólowe są dużo mniejsze. Problem ten pojawia się wtedy, kiedy treningi są zbyt intensywne. Mięśnie nie przejmują już obciążeń. W efekcie tego powstające drgania przenoszone są na kości, które do takiej roli nie są przystosowane. Dochodzi tym samym do mikrouszkodzeń tkanki, która tworzy kości. Jeżeli kość będzie miała zapewniony czas na regenerację, to problem zniknie. U osób, które prowadzą jednak wyjątkowo nasilony i intensywny trening, regeneracja nie zachodzi lub jest niedostateczna. W tym wypadku dojść może właśnie do zmęczeniowego złamania kości piszczelowej. Aby uniknąć takiego urazu, nie należy przesadzać z treningiem. Ból piszczeli nigdy nie powinien być też lekceważony.
Ból piszczeli – co zwiększa ryzyko jego pojawienia się?
Biegacze nieraz sami narażają się na ból piszczeli. Problem ten pojawia się na przykład wtedy, kiedy biegamy w nieprawidłowym obuwiu. Budy zniszczone, nieodpowiednio dobrane, nie zapewniające amortyzacji to zawsze ryzyko pojawienia się bólu piszczeli. Ból piszczeli zdecydowanie częściej towarzyszy również tym osobom, które biegają po twardej nawierzchni. To właśnie między innymi z tego powodu zaleca się bieganie po plaży, łące czy lesie. Czynnikiem ryzyka jest również zbyt intensywny trening, po którym nie zapewniamy sobie czasu na regenerację i odpoczynek. Kiedy nasze ciało jest zmęczone, nie ma siły na dbanie o własną kondycję. Trzeba również pamiętać, że ryzyko pojawienia się bólu piszczeli wzrasta wtedy, kiedy trenujemy z bólem. Nakładanie się kolejnych dolegliwości na te już istniejące to poważne ryzyko kontuzji, która wykluczyć ze sportu może nas na naprawdę długo. Zawsze warto najpierw się wyleczyć.